niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 3

*Luhan*

Przekręcając klucze w zamku, usłyszałem dzwonek telefonu. Sięgnąłem do kieszeni. Na wyświetlaczu zobaczyłem, że dzwoni Sehun. Uśmiechnąłem się lekko i odebrałem.
- Halo?
- Cześć. Jesteś już w domu? – zapytał.
- Właśnie wszedłem do mieszkania. A co?
- No bo… pomyślałem sobie, że fajnie by było gdybyśmy się dzisiaj spotkali – zasugerował.
- Okej. To o której i gdzie? – spytałem z radością.
Przez chwile Sehun się nie odzywał. Już myślałem, że połączenie zostało przerwane, ale usłyszałem cichy i niepewny głos:
- W sumie to liczyłem na to, że spotkamy się u Ciebie.
Te słowa trochę zbiły mnie z tropu. Sehun nie lubił spotykać się w domach, o ile ten nie był jego własnym. W mieszkaniach innych ludzi czuł się skrępowany i zawstydzony.
- Yyy… okej, mi pasuje. Możesz być... – nie zdążyłem dokończyć zdania, ponieważ Sehun się rozłączył.
Takie zachowanie w ogóle nie było do niego podobne. Odłożyłem telefon na stół i poszedłem w stronę kuchni. Nie zdążyłem otworzyć lodówki, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Zdziwiony zwróciłem się w ich stronę. Sehun wprawdzie nie mieszkał daleko ode mnie, ale tak szybko nie był w stanie przejść tych kilku ulic. Otworzyłem drzwi i zostałem natychmiast popchnięty do tyłu. Chłopak, który stał przede mną i nogą zamykał drzwi, był tym samym wysokim, jasnowłosym uczniem liceum, którego tak dobrze znałem.
- Jak ty… - kolejne popchnięcie i moje plecy uderzyły o ścianę.
Sehun podszedł i zaczął mnie całować. Nie do końca rozumiałem jego zachowanie. Zawsze to ja całowałem pierwszy, ja chciałem go dotykać, ja chciałem się z nim kochać. Usta Sehuna, tak jak jego zachowanie, były inne – bardziej zachłanne i natarczywe. Po chwili zacząłem oddawać pocałunek. Ręce Sehuna zaczęły szukać brzegu mojej bluzki.
- Jesteś pewien? – zapytałem przerywając pocałunek.
- Mhm – wymruczał w odpowiedzi.
Pozwoliłem mu, żeby ściągnął ze mnie górną część ubrań. Gdy już stałem półnagi, zacząłem powoli przesuwać się w stronę sypialni, jednocześnie rozbierając Sehuna. Gdy już weszliśmy do sypialni, popatrzyłem na łóżko i delikatnie popchnąłem na nie chłopaka. Ściągnąłem swoje spodnie i dołączyłem do Sehuna. Popatrzyłem mu w oczy, bo nadal nie byłem pewny czy wie co robi. Sehun przytaknął w odpowiedzi na moje niewypowiedziane pytanie i delikatnie musnął moje usta swoimi. Moja ręka zjechała niżej w poszukiwaniu zamku przy jego spodniach. Szybko pozbyłem się zbędnych warstw materiału i odchyliłem kawałek jego bokserek. Sehun wstrzymał oddech. Wiedziałem jak działa na niego mój dotyk, ale on chyba nie miał pojęcia, że jego działa na mnie dokładnie tak samo. Jego ręce oplotły moją szyje, przyciągając bliżej nasze twarze. Chwyciłem w dłoń jego penisa. Nie musiałem się za bardzo starać, żeby poczuć jak jego członek twardnieje. Zacząłem ruszać ręką po jego penisie. Jego ręce z mojej szyi przeniosły się na plecy. Poczułem jak jego paznokcie wbijają się w moją skórę.  Zadowolony z siebie zacząłem ściągać jego bokserki. Ręce Sehuna niespodziewanie powędrowały w dół i płynnym ruchem pozbawiły mnie ostatniej rzeczy jaką na sobie miałem. Uśmiechnąłem się do niego. Sięgnąłem ręką do szuflady. Po chwili wyciągnąłem z niej lubrykant. Zmieniłem nieco pozycje i wycisnąłem nieco substancji na rękę. Sehun rozsunął nogi ułatwiając mi dostęp do siebie. Zacząłem delikatnie okrążać palcem jego wejście, żeby w końcu delikatnie wsunąć go do środka. Sehun lekko przymknął oczy. Uwielbiałem sprawiać mu przyjemność. Po chwili dołączyłem drugi palec. Gdy był już gotowy postanowiłem zastąpić palce swoim penisem. Wszedłem w niego delikatnie i dałem nam chwilę zanim zacząłem się delikatnie ruszać. Sehun wypchnął nieco swoje biodra, aby zapewnić mi lepszy dostęp. Z czasem moje ruchy stały się szybsze i mocniejsze. Sehun odchylił głowę w tył. Wiedziałem, że szytowanie dla nas obu się zbliża. Przez chwilę zastanawiałem się czy dojść w nim, ale uznałem że to nie jest najlepszy pomysł. Na chwilę przed końcem wyszedłem z niego i opadłem na poduszki obok. Leżeliśmy tak przez chwile, po czym uniosłem się na łokciu i spojrzałem na jego piękną twarz. Wpatrywał się w sufit, ale zauważył, że mu się przyglądam i odwrócił swoją głowę w moją stronę. Zbliżyłem się do jego szyi i zacząłem ją całować.
- Czy jesteśmy już parą czy nie? – zapytałem przerywając czynność tylko na sekundę.
Sehun chwycił moją twarz w dłonie i podniósł ją na wysokość swojej. Uśmiechnął się i patrząc mi w oczy powiedział:

- Chyba tak, nie wiem. Wiem tylko, że cię kocham Luhan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz