*Kris*
Moje życie
zaczyna mnie trochę nudzić. Mam wszystko czego chce. Przynajmniej teoretycznie.
Nie ma rzeczy, której nie mógłbym sobie kupić. Takie już jest życie w bogatej
rodzinie.
Mimo
wszystko jest coś, a raczej ktoś kogo nie zdobędę pieniędzmi. Wkurza mnie to,
bo dotychczasowo wszystko szło załatwić kasą. Zawsze było tylko pytanie „Ile?”.
Nigdy nie
zwracałem zbyt dużej uwagi na ludzi w mojej szkole. Chodziłem tam pod
przymusem. Nie interesowała mnie nic co się w niej działo. Uczniowie zawsze wydawali
mi się nudni i żałośni. Jednego dnia coś się zmieniło.
Jak co dzień
opierałem się o szafki i patrzyłem na innych. Większość uczniów stała w
kilkuosobowych grupkach, rozmawiając i śmiejąc się. Mój wzrok powędrował na
koniec korytarza, gdzie znajdowały się drzwi do toalet. Z męskiej wyszedł
wysoki, jasnowłosy chłopak z zamyślonym wyrazem twarzy. Otwierając drzwi nie
zauważył idącego z przeciwka pewnego
dziwaka z mojej klasy, który miał na imię Suho. Suho był klasowym kujonem.
Zawsze był przygotowany i dostawał najlepsze stopnie. Dlatego jak zwykle niósł
więcej książek niż moja torba byłaby w stanie pomieścić. Zderzenie z chłopakiem
spowodowało, że wszystkie zeszyty książki, teczki i co on tam jeszcze kurwa
miał wyładowały na podłodze. Oboje jednocześnie schylili się, że je wszystkie
pozbierać. Chłopak zaczął coś mówić do Suho, ale byłem zbyt daleko, żeby
cokolwiek usłyszeć. Pewnie go przepraszał. Gdy Suho poszedł już ze swoja górą pomocy
naukowych, zadzwonił dzwonek i chłopak z lekko opuszczoną głową poszedł na
lekcje.
Czy
kiedykolwiek myślałem, że będę gejem? Nie. Nie, dopóki go nie zobaczyłem na
korytarzu.
ooo. :D Może być ciekawie. :D
OdpowiedzUsuń