*Sehun*
Wróciłem do domu i jedyne na co miałem ochotę to położyć się
spać. Wymieniłem kilka zdań z moją mamą w kuchni, po czym poszedłem na piętro
do swojego pokoju. Rzuciłem plecak obok biurka i położyłem się na łóżku. Już
prawie spałem, gdy usłyszałem dźwięk nowej wiadomości tekstowej. Leniwie sięgnąłem po telefon. SMS był od
Luhana.
Spotkamy się dzisiaj?
:)
Nie miałem siły nigdzie wychodzić, ale też nie chciałem mu
odmówić.
Możesz wpaść do mnie
jeśli chcesz. – odpisałem.
OK. Będę za 20 minut.
Zamknąłem z powrotem oczy i zasnąłem.
Poczułem czyjąś rękę wplątującą się w moje włosy. Otwierając
powoli oczy, zobaczyłem przed sobą uśmiechniętą twarz Luhana.
- Część –tylko to zdążyłem powiedzieć, bo usta chłopaka
znalazły się na moich.
Luhan całował bardzo zachłannie. Była to pewnie odpowiedź na
moje przywitanie się. Oddałem mu się całkowicie, bo nie nadążałem za jego
tempem. Gdy w końcu odsunął się ode mnie, spojrzał mi w oczy i zapytał z troską
w głosie.
- Co się stało, Sehunnie? Szczerze mówiąc nie wyglądasz
najlepiej.
Powoli podniosłem się do pozycji siedzącej i westchnąłem.
- Szkoła mnie wykończy. Mam tyle zadań domowych, kartkówek i
sprawdzianów, że przez ostatnie dni nie wiele jadłem i mało spałem. Jutro na
dodatek muszę zostać dłużej w szkole, żeby napisać zaległy test.
- Czemu do mnie nie zadzwoniłeś? Pomógłbym ci w czymś.
Odwróciłem głowę, bo doskonale wiedziałem, ze ma rację.
Bardzo go lubiłem i wiedziałem, że mogę na niego liczyć. Jednak to w końcu ja
chodziłem do szkoły i to były moje jebane obowiązki. Bałem się, że mogłoby to
pogorszyć nasze stosunki.
Luhan skończył już szkołę i aktualnie pracował jako kelner w
jakiejś niedużej restauracji. Mieszkał sam w niewielkim mieszkaniu, które
wynajmował kilka ulic od mojego domu.
- Okej, to nie czas na kłótnie. Lepiej powiedz co masz do
zrobienia – powiedział starszy chłopak.
Wstałem, podszedłem do biurka otwierając kilka podręczników
i pokazałem mu co mam zadane.
- Przebiorę się i możemy zaczynać – powiedziałem obojętnie
wzruszając ramionami, bo wiedziałem, że upieranie się, iż sam sobie ze
wszystkim dam radę, nie ma sensu.
Ściągając bluzę, podszedłem do szafy i otworzyłem ją.
Szukając wzrokiem jakiegoś t-shirtu poczułem czyjeś ręce oplatające moją talię.
Lekko przymknąłem oczy, delektując się delikatnym dotykiem Luhana.
- Wiesz, że nie powinieneś przebierać się przy mnie. Widok
twojego nagiego ciała jest zbyt rozpraszający – szepnął mi do ucha.
Czułem jego oddech na mojej szyi, jego ręce wokół mojej
talii, a w końcu jego pocałunki na moich plecach. Odwróciłem się, co wyraźnie
mu się spodobało. Pochyliłem nieco głowę by dosięgnąć jego ust. Tym razem to ja
narzuciłem tempo. Luhan już chciał zacząć ściągać ze mnie spodnie, lecz
zatrzymałem jego ręce równocześnie przerywając pocałunek.
- Nie dzisiaj, Lulu – wyszeptałem.
Wyglądał na nieco zaskoczonego i zasmuconego, ale pokiwał
głową i z lekkim uśmiechem odsunął się
ode mnie. Resztę czasu spędziliśmy robiąc zadania, rozmawiając i śmiejąc się.
Wieczorem, gdy już leżąc w łóżku zasypiałem, myślałem o Luhanie. Poznaliśmy się
przez przypadek na imprezie i nikt wtedy nie pomyślał, że jeszcze kiedykolwiek
się spotkamy, a co dopiero, że się w sobie zakochamy.
Tak o to, pojawił się pierwszy rozdział na tym jakże wspaniałym blogu. Jeśli macie, jakieś pytania odnośnie bloga, założycielek albo o cokolwiek, możecie pytać w zakładce Informację.
Tak o to, pojawił się pierwszy rozdział na tym jakże wspaniałym blogu. Jeśli macie, jakieś pytania odnośnie bloga, założycielek albo o cokolwiek, możecie pytać w zakładce Informację.
Pozdrawia wasza Kadzia - prowadząca bloga :D
Boskie , czekam na więcej ♥
OdpowiedzUsuń