poniedziałek, 13 stycznia 2014

Rozdział 1

*Sehun*

Wróciłem do domu i jedyne na co miałem ochotę to położyć się spać. Wymieniłem kilka zdań z moją mamą w kuchni, po czym poszedłem na piętro do swojego pokoju. Rzuciłem plecak obok biurka i położyłem się na łóżku. Już prawie spałem, gdy usłyszałem dźwięk nowej wiadomości tekstowej.  Leniwie sięgnąłem po telefon. SMS był od Luhana.
Spotkamy się dzisiaj? :)
Nie miałem siły nigdzie wychodzić, ale też nie chciałem mu odmówić.
Możesz wpaść do mnie jeśli chcesz. – odpisałem.
OK. Będę za 20 minut.
Zamknąłem z powrotem oczy i zasnąłem.

***

Poczułem czyjąś rękę wplątującą się w moje włosy. Otwierając powoli oczy, zobaczyłem przed sobą uśmiechniętą twarz Luhana.
- Część –tylko to zdążyłem powiedzieć, bo usta chłopaka znalazły się na moich.
Luhan całował bardzo zachłannie. Była to pewnie odpowiedź na moje przywitanie się. Oddałem mu się całkowicie, bo nie nadążałem za jego tempem. Gdy w końcu odsunął się ode mnie, spojrzał mi w oczy i zapytał z troską w głosie.
- Co się stało, Sehunnie? Szczerze mówiąc nie wyglądasz najlepiej.
Powoli podniosłem się do pozycji siedzącej i westchnąłem.
- Szkoła mnie wykończy. Mam tyle zadań domowych, kartkówek i sprawdzianów, że przez ostatnie dni nie wiele jadłem i mało spałem. Jutro na dodatek muszę zostać dłużej w szkole, żeby napisać zaległy test.
- Czemu do mnie nie zadzwoniłeś? Pomógłbym ci w czymś.
Odwróciłem głowę, bo doskonale wiedziałem, ze ma rację. Bardzo go lubiłem i wiedziałem, że mogę na niego liczyć. Jednak to w końcu ja chodziłem do szkoły i to były moje jebane obowiązki. Bałem się, że mogłoby to pogorszyć nasze stosunki.
Luhan skończył już szkołę i aktualnie pracował jako kelner w jakiejś niedużej restauracji. Mieszkał sam w niewielkim mieszkaniu, które wynajmował kilka ulic od mojego domu.
- Okej, to nie czas na kłótnie. Lepiej powiedz co masz do zrobienia – powiedział starszy chłopak.
Wstałem, podszedłem do biurka otwierając kilka podręczników i pokazałem mu co mam zadane.
- Przebiorę się i możemy zaczynać – powiedziałem obojętnie wzruszając ramionami, bo wiedziałem, że upieranie się, iż sam sobie ze wszystkim dam radę, nie ma sensu.
Ściągając bluzę, podszedłem do szafy i otworzyłem ją. Szukając wzrokiem jakiegoś t-shirtu poczułem czyjeś ręce oplatające moją talię. Lekko przymknąłem oczy, delektując się delikatnym dotykiem Luhana.
- Wiesz, że nie powinieneś przebierać się przy mnie. Widok twojego nagiego ciała jest zbyt rozpraszający – szepnął mi do ucha.
Czułem jego oddech na mojej szyi, jego ręce wokół mojej talii, a w końcu jego pocałunki na moich plecach. Odwróciłem się, co wyraźnie mu się spodobało. Pochyliłem nieco głowę by dosięgnąć jego ust. Tym razem to ja narzuciłem tempo. Luhan już chciał zacząć ściągać ze mnie spodnie, lecz zatrzymałem jego ręce równocześnie przerywając pocałunek.
- Nie dzisiaj, Lulu – wyszeptałem.


Wyglądał na nieco zaskoczonego i zasmuconego, ale pokiwał głową i  z lekkim uśmiechem odsunął się ode mnie. Resztę czasu spędziliśmy robiąc zadania, rozmawiając i śmiejąc się. Wieczorem, gdy już leżąc w łóżku zasypiałem, myślałem o Luhanie. Poznaliśmy się przez przypadek na imprezie i nikt wtedy nie pomyślał, że jeszcze kiedykolwiek się spotkamy, a co dopiero, że się w sobie zakochamy. 


Tak o to, pojawił się pierwszy rozdział na tym jakże wspaniałym blogu. Jeśli macie, jakieś pytania odnośnie bloga, założycielek albo o cokolwiek, możecie pytać w zakładce Informację. 

Pozdrawia wasza Kadzia - prowadząca bloga :D 

1 komentarz: